schyliła się do poziomu zamku i przez dziurkę od klucza spostrzegła Andreę, klęczącą na podnóżku i modlącą się gorąco.
Naprzeciwko tych drzwi, były drugie. Królowa otworzyła je i znalazła się w pokoju lekko ogrzanym i oświetlonym lampką, przy świetle której, z dreszczem spostrzegła dwa łóżka świeżo zasłane i bieluchne.
Wtedy ulżyło jej na sercu, łza zwilżyła jej powiekę suchą i spiekłą.
— O!... Weberze, Weberze! — szepnęła zcicha — królowa powiedziała do króla, iż szkoda, że cię nie można zrobić ministrem; matka powiada do ciebie, żeś wart czegoś lepszego.
Potem, ponieważ mały delfin spał, chciała przedewszystkiem położyć do łóżka córkę. Ale ta, z uszanowaniem jakie zawsze miała dla matki, prosiła, ażeby pozwoliła jej dopomódz sobie, by tym sposobem matka sama prędzej spać się położyła.
Królowa uśmiechnęła się smutnie: córka jej myślała, że matka będzie mogła spać po nocy tak pełnej boleści, po dniu tak pełnym upokorzeń!... Chciała ją pozostawić w tem przyjemnem mniemaniu.
Ułożono więc najpierw małego delfina.
Potem młoda księżniczka, jak to było jej zwyczajem uklękła i zaczęła modlić się przy łóżku.
Królowa czekała.
— Zdaje mi się, że pacierz twój trwa dłużej niż zwykle, Tereso?... — odezwała się po chwili.
— Bo brat mój usnął, nie zmówiwszy pacierza — odpowiedziała księżniczka. — A ponieważ zwykł był co wieczór modlić się za was, matko i za króla, ja odmawiam jego modlitwę po mojej, iżby nic nie brakowało do tego, o co mamy prosić Boga.
Królowa wzięła księżniczkę w objęcia i przycisnęła do serca. Źródło łez, już otwarte troskliwością dobrego Webera i ożywione pobożnością księżniczki, wytrysło z jej oczu żywe i obfite; łzy głęboko smutne, lecz bez goryczy popłynęły po jej licach.
Stała przy łóżku księżniczki, nieruchoma, jak anioł macierzyństwa, aż zamknęły się oczy córki.
Wtedy okryła ręce jej kołderką, ażeby nie zziębły, gdyby pokój wychłódł podczas nocy; potem, składając na czole
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/30
Ta strona została przepisana.