niu. Książę wychodzi naprzeciwko opinji publicznej; obywatel ceni opinję swych współobywateli, ja też składam Jego wysokości w imieniu zebrania hołd szacunku i wdzięczności, jaki ono winno jego uczuciom, jego zaszczytnej obecności, a zwłaszcza cenie, jaką przywiązuje do szacunku ludzi wolnych.
Wtedy Monsieur, rozumiejąc zapewne, że pomimo wielkich pochwał, jakiemi Bailly obsypał jego postąpienie, postąpienie to rozmaicie będzie tłumaczone, odpowiedział mu z miną ojcowską którą potrafił przyjmować w okolicznościach, gdzie mogła mu być użyteczną.
Panowie!... obowiązek, który tu spełniłem, przykrym był dla serca cnotliwego; ale wynagradzają go uczucia wyjawione mi przez zebranie, i usta moje nie powinny się już otworzyć jedno dla uproszenia łaski tym, którzy mnie obrazili...
Jak widzimy, Monsieur nie zobowiązywał ani siebie, ani zebrania. Dla kogo prosił o łaskę?... Nie dla Favrasa, bo nikt nie wiedział, czy Favras jest winnym, i wreszcie Favras nie obraził księcia.
Nie. Monsieur żądał poprostu łaski dla autora okólnika, który go oskarżał; ale autor nie potrzebował łaski, bo był nieznany.
Monsieur tedy wykonał na swój rachunek część rady, którą dał bratu, Ludwikowi XVI.
Wyparł się on Favrasa, a jak widzimy z pochwał, udzielonych mu przez cnotliwego Bailly, rzecz zyskała powodzenie.
Uznając to, król Ludwik XVI, postanowił ze swej strony zaprzysiąc wierność konstytucji.
Pewnego razu woźny oznajmił prezesowi Zgromadzenia Narodowego, którym tego dnia był pan Bureaux de Puzy, że król z kilku ministrami, zgłasza się do drzwi Maneżu.
Przedstawiciele ludu spojrzeli po sobie zdziwieni. Co ma im do powiedzenia król, który od tak dawna chodził innemi, niż oni, drogami?...
Wprowadzono Ludwika XVI i prezes ustąpił mu swego miejsca.
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/300
Ta strona została przepisana.