Wierny przyrzeczeniu Billot odszedł ucałowawszy córkę; ale odszedł z brwią nachmurzoną, z wzrokiem ponurym;
— Tak, tak, wielki czas mi było powrócić.
I wszedł do kuchni, dokąd żona machinalnie udała się za nim, i dokąd miał iść także Pitoux, gdy doktór pociągnął go za połę i rzekł mu:
— Nie odchodź stąd, mam z tobą do pomówienia.
Pitoux obejrzał się zdziwiony i miał zapytać doktora, na co mu się przyda, ale ten na znak milczenia położył palec na ustach.
Pozostał więc Pitoux w kuchni, stojąc na tem samem miejscu, w więcej pociesznej niż poetycznej postaci tych dawnych bóstw, które z nogami uchwyconemi w kamień, wskazywały właścicielom pól ich granice.
Po pięciu minutach drzwi od pokoju Katarzyny otworzyły się, i dał się słyszeć głos doktora przywołujący Pitoux.
— A co? — odpowiedział tenże, jakby wyrwany z głębokiej zadumy — co mi rozkażecie, panie Raynal?
— Idź, pomóż pani Clement do podtrzymania Katarzyny, kiedy będę jej krew puszczał po raz trzeci.
— Po raz trzeci! — wyrzekła zcicha matka Billot — po raz trzeci będzie krew puszczał mojemu dziecku! Oh! mój Boże! mój Boże!
— Żono!... żono!... — powiedział Billot głosem surowym — wszystko to nie byłoby nastąpiło, gdybyś była lepiej czuwała nad swem dzieckiem.
Potem poszedł do swego pokoju, w którym nie był od trzech miesięcy, Pitoux zaś wykierowany na ucznia chirurgji przez doktora Raynala, udał się do pokoju Katarzyny.
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/342
Ta strona została przepisana.