Kupił więc dwie laski cukru owsianego i paczkę pierników.
Po zapłaceniu tego sprawunku przystąpił do interesu.
Były poważne trudności.
Listy, podług przepisów, winny być wydawane tylko adresatom, albo przynajmniej osobom, upoważnionym przez nich.
Matka Colombe wierzyła słowom Pitoux, ale wymagała upoważnienia piśmiennego.
Pitoux widział, że trzeba było uczynić ofiarę.
Przyrzekł nazajutrz przynieść kwit z odbioru listu, jeżeli będzie list, a nadto upoważnienie od Katarzyny do odbierania wszystkich listów następnych.
Przyrzeczenie to poparł zakupem drugiej partji cukru owsianego i pierników.
Jakże tu odmówić ręce, która tak szczodrze czym zakupy...
Słabo się tylko opierała matka Colombe, i upoważniła Pitoux do pójścia z sobą na pocztę, gdzie miała mu oddać list do Katarzyny, gdyby się jaki znalazł.
Pitoux udał się za nią, zajadając swe cztery laski cukru owsianego i dwie paczki pierników.
Nigdy, przenigdy nie pozwoliłby sobie na taki wybryk ale wiemy, że dzięki hojności doktora Gilberta, Pitoux był bogatym.
Przechodząc przez rynek, wlazł na poręcz od wodotrysku, przyłożył usta do jednego z czterech kranów wyrzucających podówczas wodę z tej fontanny miejskiej, i przez pięć minut chłonął cały strumień. Schodząc z fontanny, obejrzał się dokoła i spostrzegł jakby budynek teatralny, wystawiony na środku rynku.
Wtedy przypomniał sobie, że w chwili odjazdu jego, była mowa o zebraniu się w Villers-Cotterets, dla założenia federacji pomiędzy tem głównem miastem powiatu a okolicznemi miasteczkami.
Rozmaite wypadki prywatne, gromadzące się koło niego usunęły mu z myśli ten wypadek polityczny, który nie pozbawiony był jednak pewnej doniosłości.
Przyszły mu wówczas na myśl te dwadzieścia pięć duka-
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/356
Ta strona została przepisana.