Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/369

Ta strona została przepisana.

Wobec tego upoważnienia i obietnicy, które zadość czyniły sumieniu i zarazem interesom matki Colombe, zobowiązała się ona zabierać z poczty co rano i trzymać do rozporządzenia Ludwika Pitoux wszystkie listy adresowane do Katarzyny Billot.
Pitoux, załatwiwszy te sprawę i nie mając już nic do roboty w mieście, jak pompatycznie nazywano osadę Villers-Cotteres, udał się na wieś.
Powrót Pitoux do Haramontu był wydarzeniem niemałej wagi. Nagły jego wyjazd do stolicy nie obszedł się bez rozlicznych komentarzy. Po tem, co się stało, gdy z Paryża nadszedł był rozkaz zabrania strzelb złożonych u księdza Fortier, przywieziony przez adjutanta Lafayetta, nikt nie wątpił już o politycznem znaczeniu Pitoux. Jedni mówili, że wezwany został do Paryża przez doktora Gilberta; drudzy przez generała Lafayetta; inni nareszcie — co prawda w najmniejszej ilości — utrzymywali, że wezwany był przez samego króla!
Pitoux lubo nie wiedział, jakie posłuchy rozbiegły się o nim, tak sprzyjające jego znaczeniu osobistemu, niemniej wracał do rodzinnego gniazda w postawie tak godnej, że wszyscy olśnieni byli tą godnością.
Bo, ażeby widzieć ludzi z prawdziwej ich odległości, potrzeba przypatrywać się im na gruncie właściwym. Uczeń na dziedzińcu księdza Fortier, robotnik na folwarku Billota. Pitoux w Haramont był człowiekiem, obywatelem, kapitanem nie licząc, że w charakterze kapitana, oprócz sześciu dukatów, stanowiących jego własność prywatną, miał nadto dwadzieścia pięć dukatów szczodrze ofiarowanych przez doktora Gilberta dla wyekwipowania gwardji narodowej Haramontu.
Zaledwie przyszedł do siebie i gdy dobosz złożył mu wizytę, Pitous rozkazał, ażeby ogłosił na dzień następny, w niedziele, przegląd służbowy, z bronią i bagażami, na rynku Haramonckim.
Wtedy nie wątpiono już, że Pitoux ma ze strony rządu coś do obwieszczenia gwardji narodowej Haramonckiej.
Wielu przybyło pogadać z Pitoux dla dowiedzenia się przed innymi czegoś z tej wielkiej tajemnicy; ale Pitoux w rzeczach publicznych zachowywał majestatyczne milczenie.