Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/374

Ta strona została przepisana.

księdza Fortier‘a, ażeby w dniu 18-go października odprawił przed nim msze, zamiast w kościele.
Ażeby pomnik uczynić godnym przeznaczenia tak religijnego jako i społecznego, należało wyzyskać wszystkie bogactwa gminy.
I, musimy to przyznać, każdy chętnie ofiarował swe bogactwa na te wielka uroczystość. Ten dywan, ów obrus ołtarzowy; jeden firanki jedwabne, drugi obraz święty.
Ale ponieważ stałość nie jest w miesiącu październiku jedna z zalet pogody, a barometr, oznaczający pogodą stałą, stanowi rzadki wypadek pod znakiem Niedźwiedzia, przeto nikt nie kwapił się wystawić swą ofiarę z góry, lecz każdy czekał na dzień uroczystości.
Słońce wzeszło o godzinie wpół do siódmej, według swego zwyczaju w tej porze roku, przejrzystością i ciepłem swych promieni zwiastując jeden z tych pięknych ranków jesiennych, które mogą iść w porównanie z najpiękniejszemi dniami wiosny.
Od dziewiątej z rana ołtarz ojczyzny okryty został wspaniałym kobiercem, przyobleczony w obrus bramowany koronkami, ozdobiony obrazem przedstawiającym świętego Jana, każącego na pustyni; a nad całym ołtarzem wznosił się baldachim aksamitny ze złotemi kwastami.
Przedmioty potrzebne do odprawienia mszy, musiały być naturalnie dostarczone przez kościół; więc się niemi nie zajmowano.
Prócz tego, każdy obywatel, jakby na Zielone Świątki, przybrał dom swój w zieleń albo w dywany przedstawiające kwiaty.
Wszystkie dziewczęta z Villers-Cotterets i okolic w bieli, przepasane wstęgą trójbarwną, z gałązką w ręku, otaczać miały ołtarz ojczyzny.
Po mszy nareszcie, mężczyźni mieli zaprzysięgnąć na konstytucję.
Oczywiście, że z pomiędzy wszystkich tych milicyj Patriotycznych, z największą niecierpliwością oczekiwano gwardji narodowej z Haramontu.
Rozeszła się wieść, że dzięki wpływowi Pitoux i skutkiem