Wątpił, ażeby ksiądz Fortier zachował bardzo słodkie wspomnienie o jego pośrednictwie w sprawie strzelb.
Zamiast więc osobiście mówić mu o tem i traktować rzecz urzędowo, jako pomiędzy władzą cywilną i duchowną, przesłał czcigodnemu słudze bożemu program uroczystości, w którym między innemi powiedziano:
Art. 4. „Msze odprawi przed ołtarzem ojczyzny ksiądz Fortier; zacznie się ona o godzinie dziesiątej.
Art. 5. „Przyrządy kościelne dostarczone będą za staraniem księdza Fortier, i przeniesione z kościoła na ołtarz ojczyzny“.
Sekretarz merostwa osobiście doręczył program księdzu Fortier, który przeczytał go z mina szyderczą, i tonem wielce odpowiadającym minie odpowiedział:
— Dobrze!...
O godzinie dziewiątej, jakeśmy powiedzieli, ołtarz ojczyzny całkiem był gotowy i przybrany.
Brakowało tylko lichtarzy, krzyża i innych przedmiotów potrzebnych do służby Bożej.
O wpół do dziesiątej przedmiotów tych jeszcze nie było.
Mer się zaniepokoił.
Posiał sekretarza do kościoła dla dowiedzenia się, co to znaczy.
Sekretarz powrócił oznajmiając, że zastał kościół zamknięty.
Kazano mu pobiec do zakrystiana, który prawdopodobnie miał te rzeczy przynosić. Zastał zakrystiana z nogą wyciągniętą na taburecie, i wykrzywiającego się jak potępieniec.
Nieszczęśliwy klucznik wywichnął sobie nogę.
Rozkazano wtedy sekretarzowi udać się do śpiewaków.
Obadwaj byli chorzy. I jeden i drugi tylko co wzięli lekarstwo wewnętrzne, sprzeciwiające się wszelkiemu ruchowi zewnętrznemu: a spodziewali się, że to działanie lekarstw ustanie dopiero nazajutrz.
Mer zaczął podejrzewać w tem spisek. Posiał więc sekretarza do księdza Fortier.
Ksiądz Fortier dostał tego samego rana ataku podagrycznego. a siostra drżała, ażeby podegra nie przeszła do żołądka.
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/378
Ta strona została przepisana.