Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/386

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XIV.
POD OKNEM.

Uroczystość, jaka opisaliśmy, mająca na celu połączyć miedzy sobą wszystkie gminy Francji, była tylko wstępem do wielkiej konfederacji, która miała odbyć się w Paryżu dnia 14 lipca, 1790 roku.
Tymczasem jednak wszystko wróciło do zwykłych warunków życia.
Billot po dawnemu doglądał robót w polu i wydawał rozkazy...
Co się tyczy Katarzyny, lubo obejście się ojca względem niej, było jak dawniej łagodne, czuła przecież w powietrzu podejrzenia ojcowskie. Podczas długich nocy zimowych, samotnych i niespokojnych, myślała ona, czy lepiej byłoby, ażeby Izydor powrócił do Boursonnes, czy żeby pozostał od niej zdala.
Matka Billot wróciła do zwykłego trybu życia: mąż był w domu, córka wyzdrowiała.
Pitoux zapadł w łagodną melancholię. Co rano nawiedzał matkę Colombe. Jeżeli nie było listu do Katarzyny, smutno powracał do Haramont, pewny będąc, że Katarzyna, nie otrzymawszy listu od Izydora, przez cały dzień, nie będzie miała sposobności pomyśleć o oddawcy. Jeżeli zaś był list składał go święcie w wydrążeniu wierzby, i często powracał smutniejszy jeszcze, niż w dnie, kiedy listu nie było, pewny znów będąc, że Katarzyna, jeżeli pomyśli o nim, to tylko dlatego, iż przystojny ten szlachcic stanowił drut przewodniczy do wspomnienia dziewczęcia.