Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/388

Ta strona została przepisana.

że ten, co sprawcą jest tej zmiany, będzie miał ciężką przeprawę: ja wam to przepowiadam.
Katarzyna zbladła.
— Cicho! mówmy o czem innem, albo nie mówmy wcale, ojciec nadjeżdża.
Pitoux obrócił się w kierunku wzroku rzuconego przez Katarzynę, i istotnie spostrzegł dzierżawce jadącego kłusem, Pitoux postąpił kilka kroków naprzeciw mego, uśmiechają się i trzymając kapelusz w reku.
— A! to ty, Pitoux — rzekł Billot — czy przyszedłeś do nas na obiad?
— Nie, panie Billot — odparł Pitoux — tegobym sobie nie pozwolił: ale... gdybyście mnie zaprosili, zostałbym.
— Więc cię zapraszam.
Billot dał ostrogę koniowi i wjechał w bramę.