Billot nabiwszy dubeltówką, zgasił świecą i przymknął okiennice, ale tak, że pozostawił szparą, zapewne dlatego, ażeby wzrok jego mógł przez nią obserwować okolicą.
Pitoux nie wątpił, że gdy noc zapadnie, Katarzyna spróbuje wyjść dla uprzedzenia Izydora.
Nie omylił się. Kiedy noc doszła do zmroku, który Katarzyna uważała za dostateczny, Pitoux widząc doskonale w ciemności, spostrzegł jak zwolna uchyliła się okienica; następnie Katarzyna przekroczyła przez poręcz okienną, odepchnęła okiennicą i zsunęła się po murze.
Doszedłszy do końca muru, podążyła drogą i rzuciła się na małą ścieżką, prowadzącą w las.
Billot, który przez cały czas śledził przez szparą okiennicy, spostrzegł swa córkę.
Po kilku sekundach, Pitoux zauważył, że brama zagrody się otworzyła, i gdy Katarzyna dochodziła do skraju lasu, Billot ze strzelbą na ramieniu, przechodził przez próg i wielkiemi krokami zbliżał się do lasu, po drodze do Boursonnes.
Nie było chwili do stracenia, bo za dziesięć minut dziewczę spotkaćby się mogło oko w oko z ojcem.
Pitoux wstał, pomknął przez gąstwinę i po kilku chwilach znalazł się na skraju ścieżki w chwili, gdy już słychać było przyśpieszone kroki i dyszący oddech dziewczyny.
Pitoux zaszedł drogą dziewczęciu i dał się natychmiast poznać.
— Ty tu, panie Ludwiku?...
— Na imię Boga! ani kroku dalej, panno Katarzyno! — odrzekł Pitoux, składając ręce. — Ojciec twój wie, żeś wyszła, idzie teraz drogą do Boursonnes z dubeltówką, i czekać będzie na ciebie u rozdroża Bourg-Fontaine!
— Ależ on, on!... czyż go nie można uprzedzić?
— A czy będzie uprzedzony, gdy ojciec zastąpi ci drogę?
— Cóż więc robić?
— Wróć do domu, panno Katarzyno, ja stanę na czatach niedaleko od twego okna, a zobaczywszy pana Izydora, uprzedzę go.
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/393
Ta strona została przepisana.