Ta strona została przepisana.
doń łagodnie, nie otrzymując odpowiedzi, a potem wracał do roboty, wzruszając lekko ramionami, i pracował za dziesięciu, a śpiewał za dwudziestu.
Ci dwaj ludzie byli deputatami z nowego departamentu de l‘Aisne. Oddaleni o pięć tylko mil od Paryża i posłyszawszy, że brakuje rąk do roboty, przybiegli co najprędzej, jeden, ażeby ofiarować swą spokojną pracę, drugi hałaśliwy i wesoły współudział.
Ci dwaj ludzie byli to Billot i Pitoux.
Powiedzmy, co się działo w Villers-Cotterets, w trzecia noc po przybyciu ich do Paryża, to jest w nocy z 5-go na 6-ty Lipca, w chwili, gdyśmy ich rozróżnili wśród pracowników.