O! proroku, któryś przepowiedzał przyszłość temu miljonowi ludzi, jakby cię też przyjęto?
Jak Kalchasa przyjęli Grecy, jak Kassandrę Trojanie.
Ale bo tego dnia słuchano tylko dwóch głosów: głosu wiary, któremu odpowiadał głos nadziei.
Przed budynkiem szkoły wojskowej wzniesiono galerje.
Te galerje pokryte draperjami i trójkolorowemi chorągwiami, wystawiono dla królowej, dla dworu i dla zgromadzenia narodowego.
Dwa trony jednakowe o trzy stopy jeden od drugiego, przeznaczono dla króla i dla prezesa zgromadzenia.
Król, na ten dzień tylko mianowany najwyższym i niezależnym wodzem gwardji narodowej we Francji, przekazał swe dowództwo panu de Lafayette! Lafayette był więc tego dnia, głównodowodzącym sześcioma miljonami ludzi zbrojnych!
Jego dola szybko dążyła do szczytu! wyższa od jego osoby, musiała pochylić się i zgasnąć.
Tego dnia stała ona na najwyższym szczeblu; ale jak wszystkie nocne, fantastyczne zjawiska, które przewyższają powoli wszelkie rozmiary ludzkie, na to tylko rosła nienaturalnie, żeby zamienić się w parę, ulecieć... zniknąć.
Ale podczas federacji wszystko było rzeczywiste i miało potęgę rzeczywistości.
Naród, mający podać się do dymisji: król, którego miała spaść głowa; naczelny wódz, którego miały ponieść na wygnanie cztery nogi białego konia.
A jednak mimo deszczu zimnego, mimo zawiei burzliwych, przy świetle rzadkich promieni nie słonecznych, lecz dziennych, przedzierających się przez ciemne chmur sklepienie, stowarzyszeni wchodzili trzema otworami łuku tryumfalnego; za tą przednią strażą złożoną z dwudziestu pięciu tysięcy ludzi, w dwóch linjach cyrk opasującą, postępowali wyborcy Paryża, potem przedstawiciele gminy, w końcu zgromadzenie narodowe.
Wszystkie te korporacje, mające zachowane dla siebie miejsca na galerjach, wystawionych przed szkołą wojskową, szły w linji prostej, roztwierając się tylko jak fala przed skałą,
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/449
Ta strona została przepisana.