pokazałem w karafce wody, a która pod piórem doktora Gilberta poznała.
I pomyliłby się wielki prorok, który tak rzadko się mylił.
Ona myślała o nieobecnym Olivierze, i o zgasłej miłości.
I to przy odgłosie pięciuset bębnów, i dwóch tysięcy instrumentów muzycznych.
Nagle nastała cisza.
Król i prezes zgromadzenia narodowego siedzieli.
Dwustu księży w albach, pod przewodnictwem biskupa d‘Autun pana de Talleyrand, posuwało się ku ołtarzowi.
Po stopniach, kulawą noga, wstąpił biskup d‘Autun, ten mefistofeles, czekający na Fausta, mającego ukazać się w dniu 13 Vendemiera.
Mszę odprawił biskup d‘Autun! Zapomnieliśmy tego szczegółu, w liczbie złych przepowiedni.
W tej właśnie chwili nawałnica zwiększyła się; niebo samo sprzeciwiało się fałszywemu kapłanowi, który miał sprofanować święta ofiarę mszy, ofiarować Panu za przybytek, pierś swoją, tyloma w przyszłości krzywoprzysięstwami skalaną.
Chorągwie departamentów i proporce trójkolorowe okalały ołtarz dokoła, a wiatr południowo-zachodni, poruszał tysiącami barw. Skończywszy msze, pan de Talleyrand, zeszedł kilka stopni, aby pobłogosławić chorągiew narodowa i chorągwie ośmdziesięciu trzech departamentów.
Potem zaczęła się święta ceremonja przysięgi.
Pierwszy przysięgał Lafayette, w imieniu gwardji narodowej królestwa.
Prezes zgromadzenia, w imieniu Francji.
Król przysięgał trzeci za siebie samego.
Lafayette zszedł z konia, przebył przestrzeń dzielącą go od ołtarza, wszedł na stopnie, wyjął szpadę, a położywszy jej koniec na księgę Ewangelji, rzekł głosem donośnym:
— Przysięgamy, być zawsze wiernymi narodowi, prawu i królowi; utrzymywać całą naszą siłą konstytucję, wydaną przez zgromadzenie, a przyjętą przez króla; bronić zgodnie z pra-
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/451
Ta strona została przepisana.