ta kobieta dla niego poświęciła, a pochylony nad przepaścią, nie mógł rzucić w nią łzy żalu, słowa pociechy.
Ale czy przez łkania i łzy nie przebijały się skargi i wymówki? W tejże chwili Charny przypominał sobie wymagania miłości, tę wolę bezwarunkową, ten despotyzm królewski połączony z wyrazem przywiązania, z dowodami namiętności; sztywniał przeciw wymaganiom, uzbrajał się przeciwko despotyzmowi, walczył z tą wolą, porównywał z niemi łagodne, niezmienne lica Andrei, i przenosił marmurową statuę, z całym jej chłodem, nad ten obraz namiętny, gotowy zawsze rzucać błyskawicę miłości, zazdrości i dumy.
Teraz królowa płakała, milcząc.
Przeszło ośm miesięcy nie widziała Oliviera. Wierny przyrzeczeniu danemu królowi, hrabia, przez cały czas nie odzywał się do nikogo. Królowa nic nie wiedziała o tem istnieniu, tak ściśle z jej własnem związanem, iż przez lat kilka sądziła, że tylko zerwaniem obu możnaby je rozłączyć.
A jednak Charny oddalił się od niej, nie mówiąc, dokąd jedzie. Tylko jedna została jej pociecha, wiedziała, że Charny pracuje dla króla i dlatego mówiła sobie: „Pracując dla króla, pracuje i dla mnie; a więc musi o mnie myśleć, choćby chciał nawet zapomnieć“.
Ale słaba to była pociecha, kiedy pierwej myśl jego w zupełności do niej należała. Dlatego za ujrzeniem Oliviera nagle, gdy się go najmniej spodziewała, u króla, gdzie go w dniu wyjazdu spotkała, wszystkie boleści, wstrząsające jej dusza, wszystkie myśli męczące serce, wszystkie łzy, palące jej oczy podczas długiej nieobecności hrabiego, wróciły naraz tłumnie, aby przepełnić jej piersi cierpieniem przygasłem i bólem, który zdawał się już przemijać.
Płakała, aby płakać; łzy zadusiłyby ją, gdyby nie wybuchły nazewnątrz.
Płakała, nie mówiąc słowa. Czy z radości?... czy z bólu?... Z jednego i z drugiego; każde wielkie wzruszenie kończy się łzami.
Dlatego nic nie mówiąc, jednak bardziej z miłością niż z szacunkiem, Charny zbliżył się do królowej i odjąwszy jedną
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/540
Ta strona została przepisana.