sto ze sztabu? Wiadomości, które przyniosłeś, nie są więc tak ważne?
— Przeciwnie, bardzo ważne. Najjaśniejsza Pani; ale sądziłem, że gdybym zajechał do Tuileries pocztą, zakurzony i zabłocony, wzbudziłbym ciekawość. Król niedawno mówił mi, jak bardzo jesteście strzeżeni, i winszuję sobie mojej ostrożności, że przyszedłem pieszo, w mundurze, jak oficer, który po tygodniu nieobecności, przychodzi się zaprezentować.
Królowa konwulsyjnie ścisnęła rękę hrabiego; widocznie miała jeszcze uczynić jedno pytanie najważniejsze.
Dlatego użyła innego sposobu do zapytania.
— A! prawda — rzekła głosem stłumionym, zapomniałam, że masz pan mieszkanie w Paryżu...
Charny zadrżał. Teraz dopiero zrozumiał prawdziwy cel badania.
— Ja? mieszkanie w Paryżu? — rzekł. — Gdzież to. Najjaśniejsza Pani?
Królowa uczyniła wysiłek.
— Ależ przy ulicy Coq-Heron — rzekła. — Czy nie tam mieszka hrabina?
Charny omało się nie uniósł jak koń, którego ostroga w niezagojoną jeszcze ranę uderza; ale w głosie królowej takie było wahanie, taki wyraz boleści, że ulitował się nad cierpieniem tej, która tak wyniosła i tyle panująca nad sobą, do tego stopnia wzruszenie swe mogła okazać.
— Najjaśniejsza pani — rzekł z wyrazem głębokiego smutku, który niezupełnie cierpieniem królowej był spowodowany — zdawało mi się, żoe miałem zaszczyt powiedzieć jej przed odjazdem, iż dom pani de Charny nie jest moim. Wstąpiłem do mego brata, wicehrabiego Izydora de Charny i u niego zmieniłem ubranie.
Królowa krzyknęła z radości i osunąwszy się na kolana, poniosła do ust rękę Oliviera.
Ale z taką szybkością jak ona, hrabia podniósł ją pod ręce i zawołał:
— O! Najjaśniejsza pani! co czynisz?
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/542
Ta strona została przepisana.