Niech dosięgnie lasu, a będzie ocalony!
Dosięgnie lasu, tylko musi przelecieć o dziesięć kroków od Oliviera.
Charny wyjmuje pistolet, bierze go na cel:
— Stój! — woła — lub zginiesz!
Drouet schyla się na szyję konia, i bardziej jeszcze go nagli.
Charny strzela, ale tylko iskry błysnęły w ciemności.
Charny wściekły rzuca pistoletem na Droueta, bierze drugi, pędzi w las, a ujrzawszy uciekającego między drzewami, strzela doń; ale jak za pierwszym razem, jego pistolet pali na panewce!
Wtedy to przypomina sobie, że pan Dandoins wołał coś, czego nie zrozumiał.
— A! — myśli — omyliłem się zapewne i wziąłem jego konia, tym sposobem pistolety nie nabite. Mniejsza o to, dogonię tego nędznika, a jeśli trzeba, zduszę rękami!
I goni dalej cień, który spostrzega w ciemności.
Ale zaledwie sto kroków w nieznanym lesie ujechał, gdy koń jego pada w rów.
Charny leci mu przez głowę, wstaje, skacze na siodło, ale Drouet już zniknął!
Takim sposobem Drouet wymknął się Olivierowi, i przeleciał gościńcem, podobny do ducha groźnego, rozkazując pocztyljonom, wiozącym króla, aby nie ruszali się z miejsca.
Pocztyljoni zatrzymali się, bo Drouet zaklął ich w imię narodu, które zaczyna być potężniejsze nad imię króla.
Zaledwie Drouet zniknął w mieście, gdy usłyszano cwał zbliżającego się konia.
Tą samą ulicą którą pobiegł Drouet, wracał Izydor.
Daje on te same objaśnienia, jakich pan de Prefontaine udzielił:
Konie pana de Choiseul, panowie de Bouille i de Raigecourt, są w hotelu Wielkiego Monarchy. Trzeci oficer pan de Rohrig, znajduje się z huzarami w koszarach.
Chłopiec z kawiarni, który zakład zamykał, udzielił mu tych objaśnień.
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/615
Ta strona została przepisana.