Dom pana Sausse, z tego, co dojrzeli dostojni więźniowie i towarzysze ich niedoli, składał się z handlu korzennego, w którego głębi widać było jadalny pokój. Siedząc w tym pokoju, można było widzieć wchodzących do sklepu, o których wejściu zresztą oznajmiał mały, przy drzwiach umieczony, dzwonek.
W kącie sklepu drewniane schodki prowadziły na pierwsze piętro.
Na piętrze były dwa pokoje; jeden z nich, nad składem, napełniony był pakami rozmaitego rodzaju, drugi służył za sypialnię właścicielowi magazynu, obudzonemu przez Droueta, ślady tego nagłego przebudzenia znać tam jeszcze było.
Pani Sausse, pół ubrana, wychodziła z pierwszego pokoju i na końcu drugiego ukazywała się przy schodkach w chwili, gdy królowa a za nią i dzieci Francji, a w końcu pani Elżbieta i pani le Tourzel, przestąpili próg sklepu.
Prokurator gminy wyprzedzając podróżnych, wszedł pierwszy.
Przeszło sto osób, towarzyszących powozowi, stało przed domem pana Sausse, położonym na niewielkim placu.
— A więc? — rzekł król wchodząc.
— A więc, mój panie — odparł Sausse — mówiliśmy o paszporcie; jeśli dama, która podaje się za właścicielkę powozu, pokażę swój, zaniosę go do municypalności, aby sprawdzić, czy jest ważny.
Ponieważ paszport, dany przez panią de Korff hrabiemu
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/625
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ III.
DOM PANA SAUSSE.