drea z westchnieniem — jako dziecko, jako dziewica,.. i jako...
Andrea zamilkła widząc, że idzie za daleko.
— Dokończ pani!... rzekł Charny.
— O! domyśliłeś się pan przecie. Chciałam powiedzieć: i jako żona...
— Byłżebym tak szczęśliwy, żebyś pani wyrzut mi uczyniła?...
— Wyrzut? — żywo odrzekła Andrea, a jakimże prawem mogłabym panu czynić wyrzut? Sądzisz pan, iż zapomniałam w jakich warunkach zostaliśmy połączeni? Wbrew tym, którzy u stopni ołtarza przysięgają sobie miłość wzajemną, opiekę, my przysięgnęliśmy sobie wieczną obojętność, rozdział zupełny... Moglibyśmy czynić sobie wyrzuty wtedy tylko, gdyby które z nas o tej przysiędze zapomniało.
Stłumione westchnienie Andrei, padło na serce Oliviera.
— Widzę, że postanowienie pani jest nieodwołalne, rzekł, ale czy pozwolisz mi przynajmniej zapytać o to w jaki sposób żyć tu zamierzasz? Czy pani tu nie będzie źle za bardzo?
Andrea uśmiechnęła się smutnie.
— Dom mojego ojca tak był ubogi... rzekła, iż przy nim ten pawilon, jakkolwiek wydać się panu może skromnym, przedstawia dla mnie zbytek, do jakiego nie byłam nawykła...
— Jednaże... to rozkoszne ustronie... ten pałac Wersalski...
— O! panie, wiedziałam dobrze, iż to tylko schronienie chwilowe.
— Będziesz-że pani mieć tu przynajmniej wszystko, Czego ci potrzeba?
— Znajdę powoli to wszystko.
— Zobaczymy też... — rzekł Olivier, który chciał mieć wyobrażenie o mieszkaniu Andrei i zaczął się dokoła oglądać.
— Co pan chcesz zobaczyć? — zapytała Andrea, powstając żywo, i niespokojnie rzucając okiem na sypialnię.
— Chcę zobaczyć czy pani nie zanadto ograniczasz życzeń swoich. Pawilon ten jest naprawdę mieszkaniem... przeszedłem przez jeden przedpokój i już zaraz salon, te
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/65
Ta strona została przepisana.