kiem moim jest być posłusznym ślepo. Wsiadłem na konia pędziłem co tchu starczyło i jestem...
— I nic innego Damas panu nie powiedział?...
— Owszem, powiedział mi jeszcze, że użyją wszelkich sposobów dla zyskania na czasie, aby panu, panie generale, dać możność przybycia do Varennes.
— Trudna rada — rzekł pan de Bouillé widzę, że każdy uczynił, co mógł. Na nas teraz kolej uczynić, co będzie można najlepszego.
I zwracając się do hrabiego Ludwika, rzekł:
— Ludwiku, ja pozostaje tu. Ci panowie obniosą rozkazy, jakie wydam. Naprzód, oddziały z Mouza i Dun pomaszerują natychmiast na Varennes, strzegąc przeprawy przez Mozę i rozpoczną atak. Panie de Rohring ponieś im ten rozkaz odemnie, i powiedz, że będą popierani zbliska.
Młodzieniec, któremu wydano rozkaz, skłonił się i pojechał w kierunku Dun, dla wykonania polecenia.
Margrabia de Bouillé mówił dalej:
— Panie de Raigecourt, jedź naprzeciw pułku szwajcarskiego Castelli, który ciągnie na Stenay; gdziekolwiek go napotkasz, powiedz mu jakie jest położenie, powtórz mój rozkaz, ażeby podwoił etapy. Ruszaj!...
Następnie, zwróciwszy się do swego syna Juljusza, wyrzekł:
— Juljuszu, zmień konia w Stenay i jedź do Montmédy, Niech pan de Klingin pchnie na Dun pułk piechoty nassauskiej, który stoi w Montmédy, a sam osobiście uda się do Stenay. Ruszaj!...
Młodzieniec skłonił się i z kolei popędził.
Nareszcie, zwracając się do starszego syna, zapytał:
— Ludwiku, czy królewski pułk niemiecki jest w Stenay?...
— Tak, ojcze.
— Czy otrzymał rozkaz, ażeby był gotów o świcie?...
— Sam, ojcze, rozkaz ten oznajmiłem od ciebie pułkownikowi.
— Przyprowadź mi go, ja poczekam tu, na drodze, mo-
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/675
Ta strona została przepisana.