Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/711

Ta strona została przepisana.

Mianowano go, i przybył z tą pewnością człowieka, który wie, że w razie gdyby nie miał talentu do wzbudzenia uczucia miłości, będzie miał przynajmniej moc obudzić nienawiść.
Oto co królowa swem bystrem okiem kobiecem przeniknęła.
Nadto domyśliła się, czem obecnie zajęty jest Barnave.
Przez ten kwadrans, gdy siedział naprzeciwko królowej młody deputowany ze sześć razy oglądał się, ażeby z baczną uwagą przyjrzeć się młodzieńcom, siedzącym na koźle, a z kozła karety wzrok jego za każdym razem ostrzejszy i nieprzyjaźniejszy spadał na królowę.
Jakoż, Barnave, znając osoby, wiedział, że jednym z tych trzech ludzi jest hrabia de Charny. A wieść publiczna głosiła, że Charny jest kochankiem królowej.
Barnave był zazdrosny. Niech kto jak chce tłómaczy to uczucie w sercu młodego plebejusza ale było ono takie.
I to odgadła królowa.
A od chwili, gdy odgadła, nabrała siły; znała wadę w pancerzu przeciwnika: pozostawało tylko uderzyć, ale zręcznie.
— Panie!... rzekła, zwracając się do króla czy słyszeliście co mówił ten człowiek, który prowadzi eskortę.
Cóż takiego? zapytał król.
— O panu de Charny?
Barnave drgnął.
Drgnienie to nie uszło baczności królowej, która kolanem dotykała przeciwnika.
— Oświadczył on, rzekł król, iż bierze na siebie odpowiedzialność za życie hrabiego de Charny.
— Tak, panie i dodał, że odpowiada za jego życie przed hrabiną.
Barnave zamknął oczy do połowy, ale słuchał tak, ażeby ani jednej sylaby nie utracić z tego co powie królowa.
— Więc cóż stąd? zapytał król.
— Hrabina de Charny jest moją dawną przyjaciółką, bo to panna Andrea de Taverney. Czy nie dobrze byłoby za powrotem do Paryża, uwolnić hrabiego de Charny, ażeby mógł uspokoić małżonkę? Narażał się on bardzo; brat jego za nas