Nie przygotowano tutaj nic na przyjęcie rodziny królewskiej, która zmuszona była zejść do gospody.
Czy to z rozkazu Pétiona, którego milczenie króla i królowej bardzo uraziło podczas drogi, czy, że istotnie gospoda była pełną, znaleziono dla dostojnych więźniów trzy tylko izby, w których się pomieścili.
Charny, schodząc z powozu, według zwyczaju, chciał zbliżyć się do króla i królowej po rozkazy, ale królowa rzutem oka dała mu znać, aby się trzymał na uboczu.
Nie znając przyczyny tego polecenia, hrabia zastosował się doń, Pétion pierwszy wszedł do gospody i przyjął na siebie obowiązek marszałka dworu. Nie trudził się wcale, aby powrócić do karety, wysłał tylko chłopca z oświadczeniem, że pokoje rodziny królewskiej są gotowe.
Barnave umierał z chęci podania ręki królowej; ale obawiał się, iżby ta, która niegdyś tak bardzo wyszydzała etykietę, w osobie pani de Noailles, nie odwołała się do niej, gdyby przeciw niej wykroczył.
Czekał więc.
Król wysiadł pierwszy, opierając się na ramionach dwóch przybocznych, pp. de Malden i de Valory,.
Królowa wyszła po nim i wyciągnęła ręce, ażeby jej podano syna; ale chłopiec jak gdyby przeczuwał, że matka potrzebuje tego pochlebstwa:
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/716
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XIV.
DALSZY CIĄG PODRÓŻY.