Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/745

Ta strona została przepisana.

dla przepowiadania wielkich katastrof, lub w chwilach, gdy się wielkie te katastrofy spełniały.
O! naówczas te jej oczy, które jeszcze patrzyły, gdy przekonała się, że się nie mylą, zamknęły się, i królowa z krzykiem upadła jak martwa, pod wpływem tego złowrogiego zjawiska.
Zdawało jej się, że ziemia znikła jej z pod stóp, że świat cały wirował wkoło niej; silne ręce pochwyciły ją i czuła, jak ją niesiono, pośród krzyków, wycia i gróźb.
Później zdawało jej się, że słyszy głos swej straży, ściągającej na siebie gniew ludu, aby go od niej odwrócić. Na chwilę otworzyła oczy i zobaczyła tych nieszczęśliwych, porwanych z siedzenia powozu: Charnego, jak blady, lecz piękny jak zawsze, walczył sam przeciw dziesięciu ludziom, z blaskiem męczeństwa w oczach i uśmiechem wzgardy na ustach. Od Charnego wzrok jej zwrócił się na człowieka, który ją unosił pośród tego okropnego zamętu i poznała w nim ze zgrozą tajemniczą osobę z Taverney i Sevres.
— Ty! ty! — krzyknęła, chcąc go odepchnąć zdrętwiałemi rękami.
— Tak, to ja... szepnął jej do ucha, potrzebuję cię jeszcze, aby doprowadzić monarchję do zupełnej zagłady i dlatego cię ocalam.
Na ten raz było to więcej niż przenieść mogła biedna królowa, wydała rozdzierający krzyk i zemdlała zupełnie.
Przez ten czas tłum usiłował rozszarpać panów de Chamy, de Malden i de Valory i obnosił w triumfie Droueta i Billota.