skiej mości, po powrocie do Paryża nie mogę okazywać kobiecie noszącej moje nazwisko... a Wasza królewska mość wie, jak ona je nosi!... takiej obojętności, aby nie dać jej nawet wieści o sobie, tem więcej, że niema już mego brata, któryby mnie zastąpił. Zresztą, albo pan Barnave się myli, albo takie było jeszcze przedwczoraj zdanie Waszej królewskiej mości.
Królowa oparła się o kanapkę i zbliżywszy się tym samym krokiem do Oliviera, rzekła:
— Musisz bardzo kochać tę kobietę, jeżeli możesz z takim spokojem sprawiać mi tyle boleści?...
— Najjaśniejsza Pani... odrzekł Charny, wkrótce skończy się lat sześć, kiedy nie myślałem o tem wcale, gdyż istniała dla mnie wtedy jedna tylko kobieta na ziemi, a tę kobietę postawił Bóg tak wysoko nademną, że nie mogłem jej dosięgnąć. Jest temu lat sześć, gdy mnie uczyniłaś mężem panny Andrei de Taverney. którą narzuciłaś mi za żonę. Od sześciu lat, ręka moja nie dotknęła dwa razy jej ręki, me wyrzekłem do niej dziesięciu słów. Moje życie było zajęte i zapełnione inną miłością, tysiącem zajęć, pracy i walk, które wstrząsają życiem człowieka. Żyłem na dworze, przebiegałem gościńce, wiązałem na moją rękę i z polecenia króla tę olbrzymią intrygę, którą rozwiązała fatalność, nie liczyłem dni, miesięcy, lat, czas szybko ubiegał zapełniony uczuciami i pracą, o której wspomniałem. Inaczej rzecz się miała z hrabiną de Charny. Od chwili gdy zmuszoną była cię opuścić, zasłużywszy zapewne na twą niełaskę, mieszka sama, opuszczona, odosobniona, w pawilonie przy ulicy Coq-Héron. Samotność tę i opuszczenie przyjęła bez szemrania, gdyż nie znając miłości, nie potrzebuje, jak inne kobiety, oznak przywiązania, lecz nie przyjęłaby zapewne bez żalu zapomnienia mego o najprostszych obowiązkach i najpospolitszych względach.
— E!... mój Boże!... jesteś pan bardzo zajęty tem, co pani de Charny pomyśli lub nie pomyśli o panu!... Czyż nie lepiej byłoby dowiedzieć się, azali myślała o panu gdyś wyjeżdżał i czy myśli w chwili powrotu?...
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/754
Ta strona została przepisana.