Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/775

Ta strona została przepisana.

Otrzymała list w jeden z tych gorących dni, w których elektryczność napełnia powietrze i najzimniejsze serca ożywia, w których nawet marmur marzy i drży. Była już jesień, a jednak zbliżała się groźna burza letnia. Od dnia, w którym ujrzała Bancala, coś nieznanego obudziło się w jej sercu. Serce otworzyło się i jak z kielicha kwiatu, rozwiał się zapach; śpiew cichy, słodki, jak ptasząt w lesie, świergotał w jej uszach. Rzekłbyś, że zaczynała się wiosna dla jej wyobraźni, wiosna, pełna zieleni, kwiatów, pachnących gaików i świeżych strumieni.
Nie znała miłości, lecz jak każda kobieta odgadywała ją. Pojęła niebezpieczeństwo i uśmiechnięta, choć z oczyma łez pełnemi poszła do biurka, i bez wahania, bez wybiegów napisała do Bancala.
Bancal zrozumiał wszystko, nie mówił już o połączeniu, pojechał do Anglji i pozostał tam dwa lata.
Były to serca starożytne! myślałem więc, że po tylu burzach i namiętnościach, których moi czytelnicy byli świadkami, przyjemnie im będzie wypocząć chwilę pod cieniem miłym i świeżym: piękności siły i cnoty.
Niech nikt nie myśli, że chcemy przedstawiać panią Roland inną niż była, czystą i skromną w pracowni ojca, w domu starego męża, przy kolebce dziecięcia.
W chwili, w której człowiek nie kłamie, wobec gilotyny, pisała:
„Umiałam zawsze panować nad zmysłami, a nikt może więcej odemnie nie miał do rozkoszy pociągu“.
Niechaj nikt nie myśli, że oziębłość kobiety stanowiła jej cnotę. Nie; epoka, o której mówimy, jest epoką nienawiści, to prawda, lecz zarazem epoką miłości. Francja dawała przykład; biedna niewolnica, długo więziona, doczekała się nareszcie, że zdejmowano jej kajdany, powracano wolność. Jak Marja Stuart, wychodząc z więzienia, byłaby chciała złożyć pocałunek na ustach stworzenia, uścisnąć całą naturę w swych objęciach, zapłodnić ją oddechem, aby wydała wolność kraju i niezależność światu.