ma już króla, pożeracza ludzi. Zmieniano dotąd często nazwę, a rzecz zostawiano: żadnego regenta, żadnego dyktatora, protektora. orleana, Lafayetta! Nie lubię tego syna Filipa orleańskiego, który właśnie ten dzień wybiera, aby gwardję umieścić w Tuileries, nie lubię jego ojca, którego nie widuję nigdy na Zgromadzeniu, lecz na tarasie przy wejściu do Umiarkowanych.
— Lecz nie dość jest powiedzieć: „Republika“. Wenecja była także republiką; potrzeba zjednoczenia narodowego.
Widzimy, we wyraz rzeczpospolita wyszedł tylko z ust Bonnevilla. Ani Brissot, ani Danton i Robespierre, ani nawet Pétion nie śmieli powtórzyć tego wyrazu; przestrasza on Kordyljerów, oburza Jakobinów.
Dnia 13 lipca. Robespierre zawołał z trybuny: „Nie jestem ani republikaninem, ani monarchistą“.
Gdyby przyciśnięto do muru Robespierra, byłby, jak widzimy, w kłopocie, chcąc objaśnić, czem był istotnie.
Prawie wszyscy byli jemu podobni, wyjąwszy Bonnevilla i tę kobietę, która, siedząc naprzeciw męża, na trzeciem piętrze ulicy Guenegaud, prziepisuje protestację.
Dnia 22 czerwca, nazajutrz po wyjeździe króla, pisała ona:
„Uczucie republikańskie, oburzenia przeciw Ludwikowi XVI-mu, nienawiść dla królów jest tu wszędzie wybitną“. Uczucie zatem republikańskie jest w sercach, lecz nazwa rzeczypospolitej zaledwie w niektórych ustach.
Zgromadzenie przedewszystkiem jest jej przeciwne.
Wielkiem złem zgromadzeń jest, że stoją zawsze w miejscu, nie zdają sobie sprawy z wypadków, nie postępują z duchem narodu, nie idą razem z ludem, a jednak utrzymują, że reprezentują naród.
Zgromadzenie mówiło:
„Obyczaje Francji nie są wcale republikańskie“.
Zgromadzenie spierało się z panem de la Palisse, i według naszego zdania, przewyższyło sławnego mówcę prawdy. Któż bowiem miał kształcić obyczaje Francji dla republiki? czy monarchja? nie, monarchja nie jest tak niedorzeczną, Monarchja potrzebuje posłuszeństwa; tylko rzeczpospolita daje
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/779
Ta strona została przepisana.