Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/822

Ta strona została przepisana.

nią przedsięwzięte, nie dosięgłyby one nigdy do wysokości tej zbrodni, jaką tu popełniono.
Zgromadzenie zaczęła się zbierać; z Palais Royal do Maneżu było niedaleko: i wiadomość w mgnieniu oka rozległa się po sali.
Nie było już mowy o perukarzu i inwalidzie, ukaranych zbyt srogo za figiel uliczny, lecz o dwóch obywatelach przyjaciołach porządku, którzy zostali zamordowani, za zalecanie rewolucjonistom poszanowanie dla prawa.
Naówczas Regnault-de-Saint-Jeand‘Angely rzucił się na trybunę:
— Obywatele!... zawołał, żądam prawa wojennego, żądam, aby Zgromadzenie ogłosiło tych, którzy przez pisma pojedyńcze lub zbiorowe zachęcali lud do oporu, za winnych obrazy narodu.
Prawie całe Zgromadzenie powstało i na wniosek Regnault-de-Saint-Jean-d’Angely ogłosiło winnymi obrazy narodu tych, którzy pismami pojedyńczemi lub zbiorowemi zachęcają lud do oporu.
A więc podający petycje są winni obrazy narodu; — tego tylko chciano.
Robespierre, ukryty w kącie sali Zgromadzenia, wysłuchawszy ogłoszonej proklamacji, pośpieszył do Jakobinów, aby im zdać sprawę o środkach przedsięwziętych. Sala Jakobinów była pusta, 25 do 30 członków zaledwie tułało się po starym klasztorze.
Santerre był z nimi, oczekując rozkazu przywódców.
Wyprawiono Santerra na Pole Marsowe, aby ostrzegł podpisujących petycję o grożącem niebezpieczeństwie.
Znalazł się około trzystu, podpisujących na ołtarzu ojczyzny petycję Jakobinów.
Billot jest duszą tego zebrania, nie umie pisać, lecz powiedział swe imię, prowadzą mu rękę i podpisał się jeden z pierwszych.
Santerre wstępuje na ołtarz ojczyzny, oznajmia, że Zgromadzenie ogłosiło za buntowników tych, którzyby śmieli domagać się detronizacji króla i oświadczą, iż jest wysła-