Wojsko owo prowadzi adjutant Lafayetta, kto to taki?... Nia wymieniamy jego nazwiska; Lafayette miał zawsze tylu adjutantów, że historja ich pominęła.
Cokolwiekbądź, pada strzał z szańców i trafia w adjutanta, lecz rana nie jest niebezpieczną, a ponieważ strzał był pojedyńczy, zaniechano nań odpowiedzieć.
Podobna scena odegrała się w Gros-Caillou.
Tędy wchodził Lafayette z trzema tysiącami ludzi i armatą.
Lecz i Fournier się zjawia, na czele zgrai łotrów prawdopodobnie tych samych, którzy zamordowali perukarza i inwalidę, stawiając barykadę.
Lafayette idzie na barykadę i znosi ją.
Wtem, z pomiędzy kół wozu, na chybił trafił, Fournier strzela do Lafayetta, lecz na szczęście pudłuje.
Barykadę roznoszą, Fournier zostaje wzięty do niewoli.
— Kto jest ten człowiek... pyta on.
— Ten, który do ciebie strzelał, lecz chybił.
— Puśćcie go, niech idzie gdzie indziej, aby go powieszono.
Lecz Fournier nie szukał stryczka, zniknął chwilowo i ukazał się wśród morderstw wrześniowych.
Lafayette przybywa na pole Marsowe, gdzie podpisują petycję, spokojność panuje tam zupełna.
Cisza była tak wielka, że pani Condorcet przechadzała się sama ze swem dzieckiem mającem rok zaledwie.
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/827
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XXVI.
CZERWONA CHORĄGIEW.