natychmiast poskarżyć się królowi. Król nie chciał temu wierzyć: posłał więc na dół dla sprawdzenia faktu, i okazał się on prawdziwym.
Król kazał przywołać pana de Lafayette i żądał od niego zdjęcia portretu.
Portret został zdjęty, a kobiety pełniące zwykle służbę przy królowej, rozpoczęły ją na nowo.
Lecz w miejsce tego ubliżającego rozkazu, ostrożność niemniej poniżająca została zaprowadzoną. Dowódca bataljonu, który zazwyczaj stał na straży w salonie poprzedzającym sypialnię królowej, nazywanym wielkim gabinetem, otrzymał rozkaz, aby drzwi zostawały ciągle otwarte dla lepszej baczności na rodzinę królewską.
Jednego dnia król spróbował drzwi zamknąć.
Natychmiast oficer poszedł je otworzyć.
W chwilę potem król zamknął je znowu.
Lecz oficer otwierając je:
— Najjaśniejszy Panie... wyrzekł, nadaremnie drzwi te zamykasz, ile razy bowiem to uczynisz, otworzę je za każdym razem, gdyż taki mam rozkaz.
I drzwi pozostały otwarte.
Wszystko co można było wymóc na oficerach, ograniczało się na tem, że drzwi przymykane były w czasie ubierania i rozbierania się królowej.
Gdy już była ubraną lub w łóżku, drzwi otwierały się natychmiast.
Była to tyranja nie do zniesienia. Królowa wpadła na myśl zastawienia swego łóżka łóżkiem swej pokojowej.
Łóżko to na kółkach, zasłonione firankami służyło jej za parawan, poza którym mogła się ubierać i rozbierać swobodniej.
Pewnej nocy, oficer widząc, że pokojowa zasnęła, a królowa czuwała, skorzystał ze snu pierwszej, wszedł do pokoju i zbliżył się do łóżka.
Królowa patrzyła nań, jak podchodzi, wzrokiem, jakim umiała patrzeć córka Marji Teresy, gdy zapomniano o należnym jej szacunku, lecz poczciwy człowiek nie rozumiał
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/842
Ta strona została przepisana.