kierunkiem Robespierra, który stawał się człowiekiem najpopularniejszym we Francji.
Przepowiednia Cagliostra sprawdziła się co do adwokata z Arras.
Może zobaczymy ją spełniającą się z równą ścisłością względem małego korsykanina z Ajaccio.
Tymczasem ostatnia godzina Zgromadzenia narodowego nadchodziła, powoli, to prawda, jak u tych starców, w których życie gaśnie po iskierce.
Zgromadzenie głosowawszy trzy tysiące razy, ukończyło nareszcie przegląd konstytucji.
Ta konstytucja była żelazną klatką w której mimowoli i mimo wiedzy nawet Zgromadzenie zamknęło króla.
Pozłociło ono kraty tej klatki, lecz koniec końców, chociaż złocone, stanowiły one więzienie.
W istocie, wola królewska została bezsilną: było to koło odbierające a nie nadające kierunek.
Cała opozycja Ludwika XVI polegała na jego veto, które zawieszało na trzy lata wykonanie podanych dekretów; jeżeli te nie podobały się królowi, w takim razie koło się zatrzymywało i przez swą nieruchomość wstrzymywało działanie całej machiny.
Dzień, w którym król miał zaprzysiąc konstytucję nadchodził.
Anglja i emigranci pisali do króla:
„Zgiń, jeżeli tego konieczność wymaga, lecz nie upodlij się przysięgając“.
Leopold i Barnave mówili:
„Przysięgnij; kto będzie mógł niechaj dotrzyma“.
Nakoniec król rozwiązał kwestję temi słowy:
„Oświadczam, iż nie znajduję wcale w konstytucji dostatecznych środków działania i jedności; lecz ponieważ zdania w tym przedmiocie są różne zgadzam się, aby doświadczenie samo zawyrokowało“.
Zostawało do rozstrzygnięcia, gdzie będzie konstytucja
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/856
Ta strona została przepisana.