Pitoux znał księdza Fortier i odgadł wszystko. Ksiądz Fortier pod pretekstem zaniedbanej spowiedzi ze strony zmarłej, odmówił jej pogrzebu.
Te uwagi udzielone przez Pitoux panu de Longpre, a przez tego ostatniego obecnym, zrobiły bolesne wrażenie.
Spojrzano po sobie w milczeniu, i głos jakiś zawołał:
— Jeżeli ksiądz Fortier nie chce odprawić mszy, to się bez niej obejdziemy.
Był to głos Dezyderyusza Maniquet.
Dezyderjusz Maniquet był znany ze swych przekonań anti-religijnych.
Nastała chwila milczenia.
Zgromadzenie zdawało się przerażone tą myślą.
A jednak, znajdowano się w czasie największego rozwoju filozofji Woltera i Roussa.
— Panowie... rzekł mer, idźmy do Villers-Cotterets, tam się wszystko wyjaśni.
— Do Villers-Cotterets!... zawołano jednogłośnie.
Pittoux dał znak czterem swoim ludziom; podłożono lufy fuzji pod trumnę i uniesiono zmarłą.
Niesiono trumnę około Katarzyny z dzieckiem klęczącej na progu.
Gdy ją niesiono, Katarzyna ucałowała próg domu, do którego nie miała nadziei powrócić więcej, a wstając, rzekła do Pitoux:
— Znajdziesz mnie w chacie ojca Clouis.
I przez podwórze i ogrody folwarku, oddaliła się szybko.
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/909
Ta strona została przepisana.