Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/930

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ I.
BILLOT DEPUTOWANYM.

Wypadki, któreśmy przed chwilą opowiedzieli, wywarły głębokie wrażenie nietylko na mieszkańcach Villers-Cotterts, ale i na dzierżawcach wiosek okolicznych.
Dzierżawcy stanowią wielką przewagę w sprawie wyborów. Każdy z nich zajmuje dziennie od dziesięciu do trzydziestu wyrobników i chociaż kreski dzieliły się w owej epoce na dwa stopnie, wybory zależały stanowczo od tak zwanych „wieśniaków“.
Każdy z tych ludzi opuszczając Billota, przy podawaniu mu ręki, wymawiał dwa tylko słowa: „Bądź spokojny“.
I Billot wrócił na folwark rzeczywiście spokojny, gdyż pierwszy raz zdarzała mu się sposobność odpłacenia się szlachcie i królowi za złe, jakiego od nich doświadczył.
Czuł, lecz nie rozumiał, a jego chęć zemsty była tak ślepą, jak ciosy, które odebrał.
Powrócił na folwark, nie mówiąc ani słowa o Katarzynie. Nikt nie mógł się domyśleć, czy wiedział co o jej chwilowem zjawieniu się na folwarku.
W żadnej koliczności, od roku nie wymówił jej imienia, zdawało się, że córka nie istnieje już dla niego.
Nie tak się działo z Pitoux, tem złotem sercem. Żałował on z głębi serca, że Katarzyna nie mogła go kochać, lecz widząc Izydora, porównywając się z wytwornym młodzianem, zrozumiał wybór Katarzyny.