Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/98

Ta strona została przepisana.

czem są i czem jeszcze będą. Przerażenie w dniach piątym i szóstym października, zjednało królowi wiele serc i wiele umysłów.
Te krzyki w ciemności, przebudzenie wśród nocy, pochodnie ponuro oświetlające wielkie mury Wersalu, wpłynęły silnie na zacne wyobraźnie. Zgromadzenie Narodowe więcej się obawiało o króla, gdy był zagrożony, niżeli o siebie, kiedy samo zagrożonem zostało. Wtedy zdawało mu się, że jeszcze zależy od króla, a jednak sześć miesięcy nie minie i przekona się, że to król zależy od niego. Stu pięćdziesięciu członków wyrobiło sobie paszporty; Mounier i Lally (syn zmarłego na placu Greve), uciekli.
Dwaj najpopularniejsi ludzie we Francji: Lafayette i Mirabeau, wracali rojalistami do Paryża.
Mirabeau powiedział do Lafayette‘a: „Złączmy się i ocalmy króla!“...
Niestety Lafayette, zacny człowiek, ale ograniczonego umysłu pogardzał charakterem Mirabeau i nie pojmował jego genjuszu.
Poprzestał na udaniu się do księcia Orleańskiego.
Mówiono wiele rzeczy o Jego książęcej wysokości, mówiono, że w nocy widziano jak książę z naciśniętym na czoło kapeluszem i laską w ręku podburzał tłumy w marmurowym dziedzińcu do rabunku zamku, sądząc, że z rabunkiem połączy się morderstwo.
Mirabeau, cały oddany był księciu Orleańskiemu.
Lafayette zamiast porozumieć się z Mirabeau, poszedł do księcia i zaproponował mu opuszczenie Paryża. Książę Orleański sprzeciwiał się, walczył; ale Lafayette był rzeczywistym królem, trzeba go słuchać było.
— Kiedyż powrócę?... — spytał Lafayette‘a.
— Wtedy jak wam powiem, miłościwy książę, iż czas powrócić — odpowiedział Lafayette.
— A jeżeli się znudzę i powrócę bez waszego pozwolenia?... — spytał wyniośle książę.
— W takim razie — rzekł Lafayette, — nazajutrz po powrocie będę miał zaszczyt bić się z Waszą książęcą mością.
Książę Orleański pojechał, a wrócił dopiero przywołany.
Lafayetet był trochę rojalistą przed szóstym paździer-