Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/982

Ta strona została przepisana.

— Z patrjotą, z wiernym poddanym Waszej królewskiej mości.
Ludwik XVI zagryzł wargi.
— Czy także w celu służenia skuteczniej królowi i ojczyźnie, odmówiłeś pan pełnienia tymczasowo obowiązków ministra spraw zagranicznych?...
— Najjaśniejszy Panie... odpowiedziałem wręcz, iż wolałbym obiecane mi dowództwo, niż chwilowe lub dłuższe: zawiadywanie ministerjum; ja jestem żołnierzem, nie dyplomatą.
Upewnono mnie jednak, że jesteś pan jednym i drugim.
— Zbyt mi pochlebiono, Najjaśniejszy Panie.
— I licząc na to, ja sam nalegałem...
— A ja, Najjaśniejszy Panie, musiałem w dalszym ciągu odmawiać, pomimo, że obawiałem się być ci nieposłusznym.
— Więc dlaczego pan odmawiasz?...
— Położenie jest wielkiej wagi, Najjaśniejszy Panie, strąciło ono Narbonna i skompromitowało pana de Lessart. Każdy człowiek, mający cokolwiek wartości, ma prawo odmówić, lub żądać, iżby go użyto, stosownie według tej wartości. Otóż Najjaśniejszy Panie, albo mam jakąś wartość, albo nie posiadam żadnej. Jeżeli nie mam żadnej, pozostaw mnie w ukryciu; bo któż wie, jaki los mnie czeka, gdy mnie zeń wyciągniesz?... Jeżeli przeciwnie, wart coś jestem, to w takim razie nie rób ze mnie jednodniowego ministra, nie dawaj mi chwilowej władzy, lecz daj mi pewny punkt oparcia, abyś i ty, Najjaśniejszy Panie, mógł się na mnie w potrzebie wesprzeć. Interesa nasze, przepraszam, że się tak wyrażam, ale Wasza królewska mość widzi, że jej interesy nazywam własnemi, są w zbyt wielkiej niełasce zagranicą, aby dwory chciały traktować z ministrem czasowym. Chwilowe to mianowanie, — wybacz Najjaśniejszy Panie, otwartości żołnierza, (nie można było być mniej otwartym, jak był Dumouriez, ale właśnie dlatego w pewnych okolicznościach starał się za otwartego uchodzić), — byłoby niezręcznością, która pozbawiłaby mnie popularności i oburzyła całe Zgromadzenie,