Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/984

Ta strona została przepisana.

szej królewskiej mości, gdy przyjmuję urząd ministra, staję się zarazem sługą narodu. Nie żądaj, Najjaśniejszy Panie, odemnie języka, do jakiego przyzwyczaili cię moi porzednicy, zmuszony będę rzucić etykietę dworską, ażeby się lepiej poświęcić sprawom króla. Pracować będę razem z Waszą królewską mością lub w radzie państwa, ale uprzedzam Waszą królewską mość, że praca ta będzie walką.
— Walką, dlaczego?...
— To bardzo naturalne, Najjaśniejszy Panie. Całe dzisiejsze ciało dyplomatyczne jest kontr-rewolucyjne, prosić więc będę o jego zmianę, przedstawię Waszej królewskiej mości ludzi nieznanych, lub nawet wstrętnych?....
— A w takim razie?... zapytał żywo Ludwik XVI.
— W takim razie, jeżeli wstręt Waszej królewskiej mości będzie zbyt wielki, zbyt uzasadniony, cofnę się, lecz, jeżeli wybór Waszej królewskiej mości pójdzie za podszeptem otoczenia i widocznie narażać będzie Waszą królewską mość, to prosić będę o uwolnienie.... Najjaśniejszy Panie, pomyśl o strasznych niebezpieczeństwach, jakie tron twój otaczają. Podtrzymać go można jedynie przez zaufanie publiczne, a ono tylko od ciebie zależy!...
— Pozwól mi, że ci przerywam.
— Najjaśniejszy Panie...
I Dumouriez się skłonił.
— O tych niebezpieczeństwach myślę ja oddawna i chciałbym... dodał ocierając czoło oraz wskazując na portret Karola I-szego, chciałbym o nich zapomnieć, ale ten portret mi je przypomina.
— Najjaśniejszy Panie!...
— Poczekaj, nie skończyłem. Położenie jest takie same, więc i niebezpieczeństwo odpowiedniej może rusztowanie White-Hall wzniesie się wkrótce na placu Gréve.
— Za smutno się zapatrujesz, Najjaśniejszy Panie.
— Ale widzę jasno. W takim razie wejdę na rusztowanie, jak nań wszedł Karol I-szy. może nie jako bohater, jak