Ta strona została przepisana.
Król udał się na mszę.
Dumouriez poszedł za nim.
Cały dwór usuwał się od niego, jak od zapowietrzonego.
— Powiedziałem panu przecież, że cię skompromituję, szepnął król, śmiejąc się, jesteś tedy skompromitowanym.
— W oczach arystokracji, Najjaśniejszy Panie, odrzekł Dumouriez, uważam to tylko za nowy dowód łaski Waszej królewskiej mości.
Z temi słowy oddalił się.