Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/995

Ta strona została przepisana.

— Więc mi przebacz i podaj ramię jestem tak słabą, iż upadnę.
I rzeczywiście zbladła i opuściła głowę na ramię.
Czy słabość była istotną, czy też straszliwą grą tej porywającej Medei?
Dumouriez, choć tak zręczny, uwierzył, lub udawał, że wierzy.
— Wierzaj mi, Najjaśniejsza Pani... wyrzekł, oszukiwać cię nie w moim leży interesie. Równie, jak pani, nienawidzę anarchji i zbrodni. Mam więcej doświadczenia i łatwiej mogę zbadać kierunek wypadków, niżeli ty, Najjaśniejsza Pani. To, co się dzieje, nie jest prostą intrygą księcia Orleańskiego, jak to wmówili w ciebie, nie jest także wcale skutkiem nienawiści Pitta, jak to przypuszczałaś, nie jest nawet chwilowem wzburzeniem ludu; jest to jednomyślne powstanie wielkiego narodu przeciw zastarzałym nadużyciom! Pomagaj mi Najjaśniejsza Pani, zamiast łamać mi szyki. Jeżeli mi nie ufasz, jeżeli stoję na przeszkodzie twoim kontrrewolucyjnym zamiarom, powiedz mi to otwarcie, a w tej chwili podam się do dymisji i zdała, w jakim zakątku ubolewać będę nad losem ojczyzny i twoim. Najjaśniejsza Pani.
— Nie, nie — zostań i przebacz mi!...
— Ja, przebaczać ci, o! błagam, nie poniżaj się tak, królowo!...
— Dlaczegóżby nie?... odrzekła Marja-Antonina, czyż jestem już teraz królową, czyż nawet jestem kobietą?...
Poszła do okna, otworzyła je, mimo wieczornego chłodu.Księżyc srebrzył ogołocone wierzchołki drzew Tuileries.
— Każdy człowiek ma prawo do powietrza i słońca, nie prawdaż?... powiedziała, ja jedna tylko pozbawiona jestem obojga. Lękam się wyjść, aby nie być znieważoną!
I rzuciła się na kanapę, zakrywając twarz rękami.
Dumouriez ukląkł, a całując z uszanowaniem kraj jej sukni, powiedział:
— Najjaśniejsza Pani! od chwili, w której się podjąłem