Ta strona została przepisana.
— Nie mam już doń zaufania; wszyscy czarownicy, których znałem dotychczas, mieli nazwiska kończące się na i albo o.
— Drugie nazwisko przypadnie ci zatem lepiej do smaku.
— Jakież ono?
— Józef Balsamo.
— Czy nie masz jakiego sposobu, aby odnaleźć pana Balsamo, hrabino?
— Zastanów się nad tem.
— Dobrze, ale jest już trzy kwadranse na pierwszą, śpiesz się, łaskawa pani.
— Zaraz będę, mój książę.
W dziesięć minut potem, de Richelieu i hrabina Dubarry, siedząc obok siebie w karecie, jechali na spotkanie myśliwskiego orszaku króla.