— Dobrze, ale w którym domu?
— Dom jest bardzo przyzwoity, choć dosyć oryginalnej budowy.
Hrabina zaczęła się niecierpliwić, widząc, że jej kardynał nie rozumie. Richelieu pośpieszył jej z pomocą:
— Hrabina chce się poprostu dowiedzieć, gdzie mieszka ten czarnoksiężnik?
— Gdzie mieszka, pytacie?
— Naturalnie.
— Zaraz.... czekajcie.... mieszka.... w dzielnicy les Marais, prawie na rogu bulwaru Świętego Franciszka.... nie.... Anastazego.... nie... Wiem, że święty, ale jaki.... zawsze święty.
— Jaki święty?... Książę musisz znać przecie ich wszystkich.
— Gdzie tam, ja znam świętych bardzo niewielu; ale, czekajcie, mój lokaj będzie zapewne wiedział.
— Wzięliśmy go z sobą, jest za karetą.
Dubarry kazała stanąć. Zawołano lokaja, który wysłuchał już był dokładnie całej rozmowy i wiedział, o co go pytać będą.
— Powiedzno mi, Olinve, czy pamiętasz dokąd jeździłem kilka dni temu późnym wieczorem?
— Kiedy jaśnie panie?
— Tego dnia, gdym powracał z Saint-Denis.
— Z Saint-Denis? — powtórzył, lokaj, zamyślając się.
Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1094
Ta strona została przepisana.