Pan de Sartines, pozostawszy sam, wziął szkatułkę do ręki, oglądał ją i obracał na wszystkie strony, jak człowiek, umiejący ocenić całą doniosłość odkrycia.
Następnie wyciągnął rękę i podniósł pęk kluczy, upuszczony przez Lorenzę.
Próbował wszystkich z kolei, nie pasował żaden.
Wyciągnął znów trzy, czy cztery podobne pęki ze swej szuflady.
Był to zbiór najrozmaitszych okazów kluczy od drzwi, mebli, szkatułek, kuferków, najzwyczajniejszych i skomplikowanych, dużych i mikroskopijnych, tak że można powiedzieć, iż pan de Sartines posiada wszelkie znane dotąd gatunki kluczy.
Ale chociaż spróbował dwadzieścia, pięćdziesiąt i sto, żaden ani razu nawet nie chciał się obrócić w zamku.
Pan de Sartines wywnioskował stąd, że musiał to być tylko pozorny zamek, do którego i klucz naturalnie był pozorny.
Wyjął więc z tej samej szuflady maleńkie
Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1488
Ta strona została przepisana.
CXXII
SZKATUŁKA
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/6e/PL_Dumas_-_J%C3%B3zef_Balsamo.djvu/page1488-1024px-PL_Dumas_-_J%C3%B3zef_Balsamo.djvu.jpg)