poszlakowanie wiernym, ale cóż to znaczy? Jeżeli Lorenza mogła kłamać do tego stopnia, dlaczegóż Fryc nie mógłby również zawieść?
— Ale dowiem się wszystkiego, wszystkiego. Zostaje mi wszak jeszcze baronówna de Taverney.
— Przez pośrednictwo Andrei przekonam się o zdradzie Fryca i zdradzie Lorenzy i tym razem... o! tym razem, ponieważ miłość jej okazała się kłamliwą, ponieważ wiedza jej okazała się zwodniczą, wierność — podstępną... ukarzę ją bez litości.
— Nie pozostaje mi nic zatem, jak wyjść co najprędzej, nic nie dać poznać po sobie Frycowi i zobaczyć się z Andreą.
Schwycił za kapelusz i rzucił się ku drzwiom, aby popędzić do Trianon. Nagle zatrzymał się jeszcze.
— O! rzekł, to przedewszystkiem, biedny starzec, zapomniałem o nim zupełnie!
— Przedewszystkiem muszę się widzieć z Althotasem; przez czas tego szału, przez czas cały tej miłości potwornej zaniedbałem nieszczęśliwego, okazałem się, niewdzięcznym i nieludzkim.
I Balsamo z gorączką, cechującą teraz każdy ruch jego, zbliżył się do sprężyny, wprawiającej w ruch windę. Klapa spuściła się gwałtownie. Balsamo siadł na niej i zaczął się wznosić w górę; umysł jego jednak i serce nie było w stanie zająć się niczem innem, jak tylko Lorenzą.
Zaledwie zrównał się z powierzchnią komnaty Althotasa, głos starca wyrwał go z bolesnej zadumy.
Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1572
Ta strona została przepisana.