Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/169

Ta strona została przepisana.
XI
PANI I POKOJOWA

Stan, w jakim Nicolina powróciła do siebie, dalekim był od spokoju, jaki starała się okazywać. Była to dziewczyna próżna, zarozumiała, i łatwo mogąca się stać niebezpieczną, zwłaszcza, że posiadała wyobraźnię bardzo bujną, a głowę miała przewróconą książkami, jakie czytała bez żadnego zgoła wyboru.
Pogardliwy uśmiech, z jakim przyjęła zniewagę, wyrządzoną jej przez Gilberta, odbijał głębokie rany jej serca. Lubo była lekkomyślną, lubo żadnych zasad nie posiadała, zobojętnienie Gilberta, któremu się oddała bez zastrzeżeń, poniżyło ją we własnych oczach; pragnęła pomścić wyrządzoną sobie zniewagę. Ciężko była ukarana za swój błąd, lecz nie upadła pod ciosem. Była młoda, pełna ochoty do życia i miała zdolność łatwego zapominania, ułożywszy więc plan zemsty, zasnęła.
Pannę de Taverney surowiej naturalnie sądziła niż Gilberta. Ta dumna panna, która w klasztorze mówiła wy księżniczkom udzielnym, a ty