Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/170

Ta strona została przepisana.

hrabiankom i margrabiankom, a do osób niżej stojących wcale nie mówiła, ta statua marmurowa, inna z pozoru, a w gruncie rzeczy aż zanadto tkliwa, zdawała się jej nędzną i śmieszną gdy zstąpiła z piedestału dla takiego wiejskiego Pigmaljona jak Gilbert.
Trzeba zaznaczyć, że Nicolina dzięki sprytowi, właściwemu kobietom, czuła się tylko umysłowo niższą od Gilberta, lecz wyższą odeń pod każdym innym względem. Przewaga pierwsza kazała jej nie zważać na to, że ona, pokojowa barona, oddaje się chłopu prostemu.
Cóż dopiero jej pani, jeżeli rzeczywiście łączyły ją z Gilbertem ściślejsze stosunki?...
Nicolina wywnioskowała, że opowiedzieć baronowi o tem, co podpatrzyła, byłoby niedorzecznością, bo baron wypoliczkowałby chłopaka, a potem śmiałby się z tego wszystkiego. Gilbert przytem uważałby podobną zemstę za godną pogardy. Ale skazać tegoż Gilberta na cierpienia z powodu Andrei, pozyskać siłą poznanej tajemnicy władzę nad nimi i widzieć jak się rumienią pod wzrokiem pokojówki, stać się ich panią wszechwładną, wreszcie zmusić Gilberta do żałowania przeszłości, oto co pochlebiało dumie pokojówki, oto co się jej korzystnem zdawało i co przeprowadzić postanowiła.
Było już dość późno, gdy się obudziła świeża, lekka i rzeźwa. Ubrała się starannie jak zawsze, przejrzała w lustrze i przyszła do przekonania, że oczy ma dziś znacznie piękniejsze niż zwykle.