Ta strona została przepisana.
pieczny, bo jestem jedynym posiadaczem mojej tajemnicy. Przyszłość do mnie należy.
Po tych rozmyślaniach, a raczej układach z sumieniem, Gilbert poskładał narzędzia ogrodnicze i poszedł wieczerzać z towarzyszami. Był wesoły, wyzywający prawie. Źle się jednak obliczył z sumieniem. Nie mógł zasnąć żadną miarą.