Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1731

Ta strona została przepisana.
CXLV
DROGA DO TRIANON

Rozmowa ich trwała bardzo długo, tak, że dopiero około drugiej w nocy wyszli z ulicy Saint-Claude.
W godzinę później zajechali do Wersalu, a o wpół do czwartej znaleźli się w miejscu do którego dążyli.
Świtało już, zorza poranna oświecała dachy Wersalu.
Przy wjeździe na trakt, z Wersalu do Trianon, Filip zatrzymał powóz i zagadnął milczącego towarzysza:
— Musimy tu trochę poczekać, Trianon otwierają dopiero o piątej, a boję się wołać stróża; nasz ranny przyjazd zwróci uwagę wszystkich.
Balsamo skinieniem głowy dał poznać, że zgadza się na ten projekt.
— Zresztą — ciągnął Filip — skorzystam z tego czasu, ażeby podzielić się z panem kilkoma uwagami, które mi się nasunęły podczas podroży.