Ta strona została przepisana.
lat dwadzieścia; złodzieje nie mieli ochoty go zabrać.
— Poczciwy doktorze! Do jutra, wszak prawda?
— Jutro o ósmej rano będę tutaj. Dowidzenia.
Doktór kazał służącej usiąść obok pani i nie odstępować jej ani na chwilę. Chciał dziecko ułożyć obok matki, ale Filip, któremu jeszcze brzmiały w uszach straszne słowa Andrei, błagał doktora, aby dziecko położyć gdzieindziej. Doktór zaniósł dziecko do pokoju służącej, następnie udał się do swego chorego. Filip pojechał powozem na ulicę Montorgueil.
Służąca usnęła na fotelu obok Andrei.