narodowi swemu. Postanów sobie żyć po chrześcijańsku, jeżeli żyć będziesz, umrzeć po chrześcijańsku, jeżeli Bogu podoba się powołać Cię do siebie.
Złożyła ostatni pocałunek na ręku króla i, owinąwszy się woalem, opuściła komnaty pałacu, pozostawiając za sobą nie dające się opisać przerażenie.
Król był jak odurzony.
— Nie chciałbym — odezwał się — aby się powtórzyły sceny z Metzu z księżniczką de Châteauroux, niech pani d’Aiguillon zabierze panią Dubarry do Rueil!
Rozkaz ten wywołał jeszcze większe osłupienie.
Doktór Bordeu chciał coś powiedzieć, ale król ręką nakazał mu milczenie.
Bordeu wiedział zresztą, że kolega jego gotów oznajmić wszystko delfinowi. Bordeu przewidywał, jak się zakończy choroba króla i nie sprzeciwiał się już, więc opuściwszy pokój królewski, udał się do pani Dubarry, ażeby jej zwiastować cios na nią spadający.
Hrabina, widząc, jaki wyraz ponury i wyzywający przybierały już twarze wszystkich, nie ociągała się z opuszczeniem pałacu i w towarzystwie wiernej przyjaciółki pani d’Aiguillon, udała się do dziedzicznego swego zamku, do Rueil.
Doktorowie odtąd nie dawali nikomu przystępu do króla, z wyjątkiem duchownych, od których król przyjął Ostatnie Namaszczenie.
Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1889
Ta strona została przepisana.