Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/222

Ta strona została przepisana.
XV
CZARY

Balsamo skłonił się uniżenie. Zaraz jednak, podnosząc głowę, pełną inteligencji i wyrazu, wpatrzył się badawczo, choć z uszanowaniem, jasnem swem spojrzeniem w delfinową i czekał w milczeniu, aż go zapyta.
— Jeżeli to pan jesteś, o którym nam mówił pan de Taverney — rzekła Marja-Antonina — to zbliż się pan, niech zobaczymy, jak wygląda czarownik.
Balsamo przystąpił jeszcze bliżej i po raz drugi się skłonił.
— Pan się trudnisz przepowiadaniem? — rzekła delfinowa, spoglądając na Balsama z ciekawością, większą może, niż chciała mu okazać, popijając mleko.
— Trudnić się tem nie trudnię, ale przepowiadam — odrzekł Balsamo.
— Wychowani zostaliśmy w świętej wierze — podchwyciła delfinowa — i jedyne tajemnice,