— Chcę.
Balsamo skłonił się.
— Jest w pałacu Schoöbruńskim — rzekł — pewien gabinet, który nazywają saskim, z powodu wspaniałych wazonów porcelanowych, jakie się w nim znajdują.
— Tak — odparła delfinową — i cóż dalej?
— Gabinet ten należał do osobistego apartamentu Jego Cesarskiej Mości, cesarzowej Marji-Teresy.
— Tak.
— W tym gabinecie pisuje zwykle swe listy osobiste.
— Tak.
— Na ślicznem biurku, podarowanem cesarzowi Franciszkowi I przez króla Ludwika XV.
— Dotąd wszystko, co pan mówisz, jest prawdą, lecz każdy może wiedzieć o tych szczegółach.
— Niech Wasza Królewska Mość raczy być cierpliwą. Pewnego dnia, było to zrana około godziny siódmej, cesarzowa jeszcze nie wstała, gdy Wasza Królewska Mość weszła do gabinetu skrytemi drzwiczkami, bo z pośród dostojnych cór Jej Cesarskiej Mości, Wasza Królewska Mość jest najukochańsza.
— Cóż dalej?
— Wasza Królewska Mość zbliżyła się do biurka. Wasza Królewska Mość musi to pamiętać, było to właśnie przed pięciu laty.
Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/227
Ta strona została przepisana.