Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/350

Ta strona została przepisana.

— Niech je pani pozostawi, po stronie pani zwycięstwo.
— Jestem wspaniałomyślna jak Semiramis, Czego pan żądasz?
— Nigdy nie będziesz pani mówiła z królem o reklamacjach z powodu mąki, o reklamacjach, którym, zdradzając mnie, przyrzekłaś poparcie.
— Zgoda; zabierz pan wszystkie prośby, jakie odebrałam w tej sprawie; są w szkatułce.
— W zamian niech pani przyjmie te referaty parów królestwa, o przedstawieniach u dworu,.
— To ten wniosek, który miałeś pan podać królowi...
— Tak.
— Dobrze, nie oddasz pan, ale cóż im powiesz?
— Powiem, że oddałem królowi. Tym sposobem zyska się na czasie, a zanadto zręczną jesteś, pani, ażebyś nie potrafiła skorzystać z tej zwłoki.
W tej chwili podwoje się otworzyły i szwajcar wszedł, wołając:
— Jego Królewska Mość.
Dwoje sprzymierzonych odwróciło się z pośpiechem, ażeby oddać ukłon Jego Królewskiej Mości Ludwikowi XV.