— A teraz — rzekł — hasło, godło trzech liter, po których poznaliście mnie, niech ogarnie świat cały. Niech każdy stowarzyszony nosi je w sercu wyryte.
My! wielki mistrz loży Wschodu i Zachodu nakazujemy zagładę lilji!
Okrzyk, podobny do szmeru morza wzburzonego, rozległ się po sali i odbił o wierzchołki gór niebotycznych.
— W imię Ojca i mistrza, rozejdźcie się! zstąpcie w porządku w podziemia Piorunowej Góry i jedni wodą, inni lasem lub doliną rozpierzchnijcie się przed wschodem słońca.
Ujrzycie mnie raz jeszcze w dzień triumfu!
Zakończył przemowę znakiem masońskim, zrozumiałym tylko przez sześciu starszych, którzy też zostali z nim jeszcze.
Potem usunął się ze Szwedem na stronę.
— Swedenborgu! tyś człowiek natchniony, Bóg ci dziękuje przez usta moje. Wyślij pieniądze do Francji pod adresem, który ci wskażę.
W ten sposób, pożegnawszy wszystkich kolejno, wielki Kofta sam pozostał.
Dziwny ten człowiek w tym dramacie będzie postacią główną. Gdy sam pozostał, zapiął ubranie aksamitne, włożył kapelusz, nacisnął sprężynę drzwi bronzowych, które się za nim zamknęły, zapuścił się lekkim krokiem w załamy góry, jakgdyby znał ją wybornie, przeszedł las pomimo ciemności i, prowadzony niewidzialną ręką, znalazł się
Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/38
Ta strona została skorygowana.